Dlaczego mój chłopak od 5 lat i ja mamy tylko 5 zdjęć nas dwojga razem

Okulary, okulary przeciwsłoneczne, ludzie, okulary, fajne, czarne włosy, pielęgnacja wzroku, wakacje, zabawa, lato, Stacie Joy Photography

Większość dwudziestki i trzydziestki spędziłam samotnie, w sporadycznych związkach, z których żaden nie trwał dłużej niż rok. Miałem mnóstwo czasu, aby wyczarować obraz tego, coidealny związekwyglądałby tak, ale teraz, gdy byłem w jednym od pięciu lat, zdałem sobie sprawę, że miałem kilka nieporozumień. Jedną z największych jest tozazdrość- ta mdła, brzydka, czasami wszechobecna emocja, która dręczyła mnie przez dziesięciolecia dramatu randkowego - zniknie. Zawsze zastanawiałem się, dlaczego miałbym być zazdrosny o innych w szczęśliwych związkach, gdy tylko znajdęmójosoba?



Przenieś się do mnie teraz, mając 41 lat, spędzając niezliczone noce przewijając Instagram przed snem, zastanawiając się, dlaczego mój chłopak i ja nie mamy uroczych zdjęć par, jak pozornie wszyscy inni, których znam. W ostatni weekend cieszyliśmy się wakacjami w Filadelfii z prywatną wanną jacuzzi wystarczająco dużą dla dwóch osób, obsługą pokoju, spokojnymi spacerami po Rittenhouse Square i gorącymi pączkami Federal Donuts. Ale nie było żadnego dowodu, że byliśmy tam razem. Ponieważ kiedy obudziłam się z nim śpiącym obok mnie, skanując jak zawsze, mój kanał wyglądał, jakbym był singlem.



W ciągu naszych pięciu wspólnych lat mogę z jednej strony policzyć liczbękilka zdjęćzrobiliśmy - to sprowadza się do jednego zdjęcia rocznie. Chociaż jestem na tyle próżna, by pozować do praktycznie każdego aparatu, mój chłopak jest odwrotnie. Poddaje się obiektywowi aparatu tylko pod przymusem lub zobowiązaniem. Nawet gdy potrzebuje oficjalnego zdjęcia, korzysta z opcji profilu bocznego, która nie pozwoliłaby nikomu, kto go nie znał, zidentyfikować go osobiście. Jest po prostu o wiele bardziej osobistą osobą niż ja i szanuję to. Ale to nie znaczy, że czasami nie zastanawiam się, czy nie omijamy jakiegoś ważnego kamienia milowego w związku, nie dokumentując naszego wspólnego czasu.



Z pięciu zdjęć przedstawiających nas, trzy pochodzą z wakacji spędzonych w domu jego rodziców, jedno pochodzi od znajomego fotografa, który nalegał, żebyśmy przytulili się do naszego ogródka, a jedno dotyczyło artykułu w gazecie, na który jestem pewien, że tylko się zgodził. bo sesja zdjęciowa odbyła się w moje urodziny. Wśród nich mam swoich faworytów; ten, który oprawiłem na mojej półce z książkami, nie jest tak pochlebny dla mojego ciała, ale uwielbiam go, ponieważ wyglądamy na tak szczęśliwych.

Zaskoczyła mnie jednak zazdrość z powodu braku zdjęć - i obfitość, jaką mają moi przyjaciele. Ponieważ przy każdym innym pomiarzebycie jego dziewczyną jest niesamowite. Jasne, walczymy, ale też histerycznie śmiejemy się z bezsensownych prywatnych żartów. Często sprawia, że ​​czuję, że zna mnie lepiej niż ja siebie. I jest pierwszym partnerem, z którym kiedykolwiek mieszkałem - doświadczenie, które obejmowało przeprowadzkę cztery razy w ciągu trzech lat, więc gdybyśmy kiedykolwiek mieli zerwać, to byłoby wtedy.



Czasami zastanawiam się, czy nie omijamy jakiegoś ważnego kamienia milowego w związku, nie dokumentując naszego wspólnego czasu.



Więc nie chodzi o to, że jestem niepewny co do naszego związku, ale raczej o to, że te zdjęcia pary wydają się dowodem nirwany związkowej dla reszty świata. To tak, jakby krzyczeli: „Spójrz na nas! Jesteśmy niesamowici i tak zakochani! I tak, wiem, że ludzie prezentują się z najlepszej strony w mediach społecznościowych. Ale te zdjęcia wciąż sprawiają, że wierzę w miłość, romans i długo i szczęśliwie. Więc jeśli ich nie mam, czasami zastanawiam się, co to mówi o naszych szansach. Czy mój związek byłby silniejszy, gdybyśmy mieli więcej zdjęć do zaprezentowania go?

Choć brzmi to irracjonalnie, może te wieczne przedstawienia mogłyby nas uchronić przed wszelkimi przyszłymi zagrożeniami dla naszego związku. I może pomogłyby odeprzeć lęki, na które rzadko pozwalam sobie na rozważanie - mianowicie, że chociaż teraz jesteśmy szczęśliwi, czy nadal będziemy się tak czuć za pięć, 10 czy 20 lat?



W noc po powrocie do domu z ucieczki w Filadelfii usiedliśmy, żeby zjeść łososia i popatrzećNiebezpieczeństwo!Byliśmy tylko kilkoma wskazówkami, kiedy mój chłopak zaczął się dusić, a potem wymiotować. Kość utknęła mu w gardle. Gorączkowo szukałem w Google domowych środków zaradczych - jem chleb, połykam oliwę z oliwek - ale nic nie działało. Śpieszyłem więc z nami do izby przyjęć, gdzie spędził następne trzy godziny leżąc w łóżku, czekając na pomoc medyczną. Ponieważ opowiadałem się za tym, aby był widziany wcześniej, pomogłem mu ułożyć się wygodnie i próbowałem go rozproszyćZbiornik rekina, Coś sobie uświadomiłem. Nie jesteśmy małżeństwem i nie planujemy być, ale jesteśmy razem w chorobie i zdrowiu, w histerycznym śmiechu i gorących debatach, w tworzeniu sztuki i poruszaniu się w trudnych czasach. To zabezpieczenie lub strefa komfortu zawsze byłaby ważniejsza niż posiadanie mnóstwa zdjęć par.



Więc chociaż mogę chcieć więcej zdjęć - ponieważ uważam, że jest cholernie słodki, chociaż nienawidzi tego, kiedy mu to mówię - niepotrzebaim. Ja go potrzebuję. Nie ten, który kuli się z powodu wrzucania mu aparatu w twarz, ale ten, który się śmieje, bo opowiedziałem okropny dowcip, albo wykrzykuje odpowiedźNiebezpieczeństwo!wskazówki obok mnie na kanapie. Serce naszego związku dzieje się między nami dwojgiem. Obraz może być wart tysiąca słów, ale te słowa nigdy nie uchwycą całej naszej historii - iz pewnością nie obejmą naszej przyszłości.

PodążaćRedbook na Facebooku.