Jak naprawdę zajść w ciążę w wieku 46 lat
Mojego męża poznałam, gdy miałam 26 lat w pociągu jadącym przez południe Francji. Wracałem z Festiwalu Filmowego w Cannes, na który byłem z przyjaciółką aktorki; był pilotem we francuskiej marynarce wojennej. Choć brzmi to banalnie, była to absolutna miłość od pierwszego wejrzenia. Jesteśmy razem od 23 lat, jesteśmy małżeństwem od 12 lat.
Nigdy nie tęskniłem za dziećmi, ale przebywanie z Bruno powoli to zmieniło: zdałem sobie sprawę, że nie ma nic bardziej niesamowitego, praktycznie nadprzyrodzonego, niż pomysł, że dwoje ludzi może uczynić inną osobę ze swojej miłości. Kiedy miałem 30 lat, chciałem zobaczyć, jak nasze DNA wtopi się w nową istotę.
Justin Timberlake cuando era joven
Ale jak się okazuje, nie tak powstały moje dzieci. Ich DNA pochodzi od Bruna i dawcy komórek jajowych, których nigdy nie spotkałem i nigdy nie będę. Zrobiła ogromną rzecz, aby pomóc naszej rodzinie, ale dla mnie ścieżka wcale nie była prosta ani prosta.
Moje bliźniaczki urodziły się, gdy miałam 46 lat, ale nie były to moja pierwsza ciąża ani pierwsze dzieci. Nasz pierwszy syn miał na imię Enzo. Wiedzieliśmy, kiedy byłam w 16 tygodniu ciąży, w wieku 36 lat, że urodzi się z rozszczepem kręgosłupa. Lekarze dali mu doskonałe rokowanie, chociaż musiałby natychmiast poddać się operacji i najpierw zostać na OIOM-ie. Mieszkaliśmy w Oklahomie, ale przygotowaliśmy go, aby urodził się w Texas Children's Hospital w Houston, gdzie dorastałem i gdzie nadal mieszka większość mojej rodziny, ze względu na doskonałych neurochirurgów dziecięcych i rodzinną filozofię Newborn Center. opieka. Oczywiście martwiłam się o niego, ale uwielbiałam być w ciąży, ten związek, który miałam z nim.
Kiedy się urodził, prawie go nie widziałem, zanim zabrano go na OIOM. Miał otwarte uszkodzenie kręgosłupa, co oznaczało, że nie mogłem go trzymać; patrzenie, jak płacze i niemożność wzięcia go w ramiona, było rozdzierające. Ale Bruno zaczął śpiewać francuską melodię morską, którą śpiewał, kiedy byłam w ciąży, a Enzo przestał płakać - znał ten głos. I znałem jego twarz: wyglądał dokładnie jak Bruno! Było dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem. Stworzyliśmy to dziecko, a on był nasz.
Spędzaliśmy z nim każdy dzień, kąpiąc go, czytając, zmieniając rurkę tracheostomijną. Pewnego ranka przyszedłem i po prostu wiedziałem, że coś jest nie tak. Pielęgniarki powiedziały: „Cóż, jesteś mamą po raz pierwszy, nie rozpoznajesz jego wskazówek” i „Jesteście zestresowani, kiedy przebywa na OIOM-ie”. Co było prawdą. Ale następnego ranka zabrano go na tomografię komputerową, a potem na operację i już nigdy nie widzieliśmy, żeby się obudził. Zmarł z powodu infekcji. Chociaż nie sądzę, by Enzo mógł zostać uratowany, gdyby moje obawy zostały wysłuchane wcześniej - był bardzo, bardzo chory - zastanawiam się, czy można by mu oszczędzić trochę cierpienia. To było bolesne doświadczenie.
DNA moich dzieci pochodzi od Bruno i dawcy komórek jajowych, których nigdy nie spotkałem i nigdy nie będę.
Skończyło się na latach, zanim byliśmy gotowi do spróbowania kolejnego dziecka. Przeprowadziliśmy się na stałe z Oklahomy do Teksasu (najpierw ja, a rok później Bruno, po tym, jak uzyskał doktorat z inżynierii biosystemów), więc mogłem podjąć pracę w szpitalu dziecięcym w Teksasie jako ich pierwszy specjalista ds. Opieki skoncentrowanej na rodzinie. Chciałem wykorzystać swoje doświadczenie, aby pomóc rodzinom i budować partnerstwa między nimi a pracownikami służby zdrowia. Moi lekarze powiedzieli mi, że będę mieć trudności z zajściem w ciążę, ponieważ miałam wtedy 42 lata, więcZacząłem brać leki na płodność. Wiedziałem, że jeśli nie będę w ciąży za trzy miesiące, nie będę miał wielkich szans. Więc kiedy do tego czasu nie zadziałało, odstawiłam leki - i wtedy zaszłam w ciążę z Ezrą.
Rósł idealnie, a potem, kiedy byłam w szesnastym tygodniu ciąży, obudziłam się w środku nocy. We śnie ktoś powiedział: „Dziecko umarło”. Obudziłem Bruno. - Ja też miałem zły sen - powiedział do mnie. - Czy z dzieckiem wszystko w porządku? Nie, powiedziałem mu. Nie był. Nie krwawiłem, żadnych skurczów. Ale jawiedziałże odszedł.
Następnego ranka lekarz potwierdził, że nie ma bicia serca. Okazuje się, że Ezra miał trisomię 9, rzadkie i bardzo poważne zaburzenie chromosomalne. Nie mogłem uwierzyć, że piorun uderzył nas dwa razy, ale byłem spokojny, wiedząc, że umarł we mnie, słuchając bicia mojego serca. Pocieszyło mnie to po traumatycznej śmierci Enza w szpitalu.
Zdecydowałam się dostarczyć Ezrę: chciałam się z nim pożegnać, żeby mój mąż go przytulił. W tygodniu, w którym rozpoczęło się wdrażanie, byłem w pracy, planując ceremonię upamiętniającą gospodarzy Texas Children dla rodzin z OIOM-u. Może to brzmieć, jakbym był silną osobą, ale tak nie jest. Mam silnąprzekonanie: Wiedziałem, co muszę zrobić dla mojej rodziny i dla innych rodzin, które straciły dzieci. Ich dewastacja była moją dewastacją.
Kiedy urodził się Ezdrasz, ochrzciliśmy go i spędziliśmy z nim noc. Został poddany kremacji, tak jak Enzo. W przypadku obu moich chłopców poprosiłem, aby osobiście umieścili ich w krematorium w domu pogrzebowym. Chciałem, żeby ich mama była ostatnią osobą, która ich dotknęła i oddała Bogu. Kiedy nacisnąłem przycisk zapalania, chciałem umrzeć - ale czułem się też zaszczycony, że doświadczyłem życia niezwykłego małego człowieka, choćby krótkiego.
Nie wierzę, że można leczyć po utracie dziecka, ale myślę, że jest to możliwe do wyzdrowienia. Nigdy nie przestałem chcieć rodziny, ale moi lekarze i ja zgodziliśmy się, że prawdopodobnie będę kontynuować poronienie. Mogę znowu urodzić martwe dziecko. Mimo to w głębi serca wiedziałam, że chcę zajść w ciążę, bo noszenie synów było moją największą radością. Optymalne szanse na ciążę oznaczały młodsze jaja: jaja dawczyni.

Decydując się na wykorzystanie jaj oddanych, możesz przejrzeć bazy danych potencjalnych dawców, zobaczyć, jak wyglądają, spróbować dowiedzieć się, jakie są lubić. Spędziłem miesiące, zastanawiając się nad tym, nie z zapałem, ale płacząc, zmagając się z faktem, że właśnie tam się znalazłem, tak będę miał rodzinę. Chciałam być kobietą po czterdziestce, która udowodniła, że wszyscy się mylili. Wierzę, że cuda mogą się zdarzyć, ale musiałam pogodzić się z tym, że mój cud nie będzie naturalną ciążą. Bruno nie do końca rozumiał, jakim skokiem było dla mnie zaakceptowanie używania jaj innej kobiety. Uważał, że będziemy mieć rodzinę i tego właśnie chcieliśmy. Dla mnie była to rezygnacja z tego pierwszego, bardzo znaczącego powodu, dla którego chciałem mieć dzieci: stworzyć je razem z nim.
Nie specjalnieszukaj dawcówktórzy wyglądali jak ja, a kiedy przeglądałem profile, byłem zszokowany, widząc, że jajka od blond, niebieskookich kobiet są droższe niż te od ciemnowłosych. To właśnie podczas tych szeroko zakrojonych poszukiwań zacząłem odkrywać, cobyłważny. Wiele kobiet było bardzo szczerych, że zostały dawcami z powodów finansowych - co rozumiem. Ale czułem się jak transakcja biznesowa i to mi utrudniało, jakby odbierało to wszystko, co piękne w zrodzeniu dziecka z kimś, kogo kochasz.
Potem natknąłem się na tego dawcę, studentkę, która w swoim biografii napisała, że jako młoda i płodna kobieta czuła, że jej obowiązkiem jest pomaganie ludziom, którzy chcą stworzyć rodzinę. Tak, otrzyma zapłatę, ale wierzyłem - i nadal to robię - że był w niej prawdziwy altruizm. Zdałem sobie sprawę, że to właśnie chcę przekazać moim dzieciom: życzliwość. Bardziej niż wychowywanie dziecka, które wygląda jak ja, chcę wychować dobrego człowieka.
Jestem bardzo wdzięczny, zwłaszcza naszemu dawczyni jaja, nieznajomemu, który nieświadomie trzyma kawałek mojego serca.
Zrobiła już darowiznę, więc musieliśmy sprawdzić, czy zgodzi się zrobić kolejną, a następnie poczekać, aż skończy semestr. Po wielu spanikowanych oczekiwaniach otrzymaliśmy od niej 30 jajek. Laboratorium zapładniło połowę spermy przez intracytoplazmatyczne wstrzyknięcie plemnika (ICSI), w którym pojedynczy plemnik jest wstrzykiwany bezpośrednio do komórki jajowej. (Druga połowa została zapłodniona „naturalnie”: jaja zostały umieszczone na szalce Petriego, a plemniki zrobiły swoje.) Mój lekarz przeniósł mi świeży zarodek, a resztę położył na lodzie, na wypadek gdyby nie zadziałał. Nigdy nie uzyskałam pozytywnego wyniku testu ciążowego.
Następnym razem uzyskałem pozytywny wynik zaledwie cztery dni po transferze wielu zarodków. Byłem podekscytowany aż do końca sześciu tygodni, kiedy krwawiłem tak przerażająco, że byłem pewien, że straciłem dziecko. Długo płakałam sama w łazience, zanim zadzwoniłam do męża i lekarza. Myślałem, że oszalałem, będąc tak podekscytowanym wczesnym testem. I jamiałstraciła dziecko: Okazuje się, że byłam w ciąży z trojaczkami, a teraz były dwie. Później jednak poczułem dziwny spokój. Tej nocy spałem dobrze i marzyłem o jasnowłosym dziecku w łóżeczku, sięgającym do mnie. Myślę, że intuicja matki, która powiedziała mi, że coś jest nie tak z Enzo i Ezrą, dała mi do zrozumienia, że te dzieci są w porządku.
Po innych krwawieniach lekarz położył mnie w łóżku na ponad siedem miesięcy. Jasnym punktem w tym długim i niepokojącym czasie było to, że ponieważ byłem w grupie wysokiego ryzyka, co tydzień oglądałem swoje dzieci przez USG. Ich małe sylwetki, ich mocne bicie serca, czkawka po obu stronach brzucha ... to mnie przeniosło. Dostałem je do 37 tygodni i zostały dostarczone przez cesarskie cięcie po prawie 7 funtów każda. Krzyczeli i płakali i otworzyli oczy, a ja musiałem zabrać ich z powrotem do mojego pokoju. Byłem pijany emocjami: to był jeden z najwspanialszych momentów w moim życiu. Byłam bardzo dumna z pięknych, małych istot, które stworzyłam, i wdzięczna Bogu, mojemu mężowi, rodzinie i lekarzom. A zwłaszcza naszej dawczyni jaja, nieznajomemu, który nieświadomie trzyma kawałek mojego serca.

Sześć dni później posadziliśmy Remiego i Emmę w fotelikach samochodowych i zabraliśmy do domu. Nigdy nie byłem w stanie tego zrobić i budzę siękażdego dniaz przytłaczającym poczuciem ulgi. W każdej minucie miałem na myśli bezpłodność, a teraz ciężar został zdjęty. Na jego miejscu są moje dzieci. Teraz mają 2 lata i są genialne - każdy rodzic tak mówi, wiem, ale myślę, że tak. A także: oni kochają. Oni są mili.
la mejor posición sexual para satisfacer al hombre
Ale oto kolejna, brutalnie szczera część mojej historii: podczas gdy są kobiety, które poczęły dzieci z oddanymi jajami, a następnie rodzą i od razu czują, że dziecko jest ich, całkowicie ich, dla mnie było inaczej. Remi wyglądał dokładnie jak Bruno, tak jak Enzo. Ale Emma - wyglądała jak jej dawczyni. To boli. Ludzie mówili do mnie: „Myślisz, że bliźniaki dostają to czy tamto od swojej prawdziwej mamy?”. i łatwo mi je poprawić. Jestem ich prawdziwą mamą. Ale prawdą jest również, że kiedy robią coś nowego,jaZastanawiam się, czy to tylko oni, czy też biorą po dawcy. Dużo o niej myślę. Eksperci zaczynają odkrywać, że matka niosąca ciążę z oddanymi komórkami jajowymi może wpływać na genetykę dziecka. Pocieszam się, że bliźniacy mogą mieć w sobie część mnie. Na przykład ich upór: to może pochodzić ode mnie.
Trwający całun tajemnicy dotyczący niepłodności kobiet sprawia, że korzystanie z dawczyni komórki jajowej wydaje się haniebne. Tak nie jest. Nie jestem zawstydzony. Byłam zaniepokojona ze względu na moje z góry przyjęte wyobrażenia o macierzyństwie. Żałuję, że nie próbowaliśmy mieć dzieci wcześniej, ale chcę, aby ludzie wiedzieli, że nie ma porażki w posiadaniu dzieci w ten sposób. Mam przyjaciela, który myśli o oddaniu jajek i powiedziałem jej: Jeśli twoje serce mówi, że chcesz mieć dzieci, tak jak moje, to jest opcja. Będą rzeczy bolesne, ale radość, ulga i szczęście, które możesz mieć, całkowicie przewyższają wszelkie kompromisy, jakie możesz poczynić.
Jestem matką Nie do końca tym, o którym myślałem, że będę - kim jest rodzic? - lub w taki sposób, w jaki chciałem być, ale jestem. Posiadanie dzieci to przytłaczający dar i jestem wdzięczny za proces, który mnie tu sprowadził.
Chciałem, aby nasze dzieci były mieszanką historii naszej rodziny i namacalnym owocem naszej miłości. Dziś, gdy patrzę, jak rosną, widzę tak dokładnie, że tak jest.
PodążaćRedbook na Facebooku.