Dlatego nie potrzebuję, żebyś mnie naprawiał

Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, jestem poza kontrolą i czasami ciężko sobie z tym poradzić. Ale jeśli nie radzisz sobie ze mną w najgorszym momencie, to na pewno nie zasługujesz na mnie w najlepszym wydaniu.-Marilyn Monroe
Nie jestem twoim projektem. Nigdy nie będę twoją małą lalką. Wiem, że nie jestem idealna. Potrafię być dziki, wolny duchem i czasami trudny do zniesienia. Jednak,Nie chcę, żebyś mnie naprawił.Nie możesz mnie włożyć do pudełka.
Czy nie sądzisz, że wszyscy zasługujemy na kogoś, kto nas pokocha, nie zmuszając nas do zmiany?
lugares con buenos macarrones con queso
Nie sądzisz, że wszyscy zasługujemy na akceptację takimi, jakimi jesteśmy i kim jesteśmy?
Mam dość ludzi, którzy mówią mi, co jest dla mnie najlepsze. Nie, nie tak mi pomagasz. Zupełnie nie.
Nie potrzebujesz mnie. Po prostu potrzebujesz mnie, żebym cię potrzebował. Chcesz, żebym polegał na twoich dobrych decyzjach, którymi powinienem się kierować. Ale spójrz, jestem lepszy niż to – nawet w moim najgorszym.
Nie chcę, żebyś mnie naprawił, bo nie jestem zepsuty. Tak, miałem w przeszłości złe doświadczenia. Tak, byłem wcześniej oszukany, zdradzony, słaby, zraniony i złamany. Ale nie jestem twoim projektem. Muszę się poprawić, ponieważ tylko w ten sposób mogę wyleczyć się ze wszystkiego złego, co mi się kiedykolwiek przydarzyło. Muszę być odważna i silna. Właściwie to jestem odważny. Jestem odważny. I musisz przestać sprawiać, że czuję się słaba.
Nie chcę, żebyś mnie naprawiała, bo najpierw musisz naprawić siebie. Nie pozwalam ci mnie naprawiać, bo ci, którzy chcieli to zrobić, to najczęściej ci, którzy mnie złamali.
Nie chcę, żebyś mnie naprawił; Chcę żebyś mnie kochał. Chcę, żebyś mnie objął pomimo wszystkich moich wad. Chcę, żebyś mnie przytulił, a nie skarcił. Już jestem dla mnie zbyt surowy. Walczę z niską samooceną odkąd byłam małą dziewczynką. Proszę, nie pogarszaj tego.
Nie musisz mnie osądzać.potrzebuję mężczyznyktóry zawsze wskaże moje mocne strony, a nie faceta, który jest zawsze gotowy do wygłaszania kazań i dawania mi lekcji o moich słabościach.
Zobacz też:TEGO NAPRAWDĘ OD CIEBIE POTRZEBUJĘ (Ponieważ miałem DOŚĆ)
Nie myśl, że możesz zmienić mnie w oswojoną, dobrą dziewczynę. To ja zdecydowałem się płynąć z prądem i zaakceptować zarówno jej ciemną, jak i jasną stronę. Czasami jestem uparty i zbyt surowy. Ale musisz mi uwierzyć – już nad sobą pracuję. Muszę być swoim własnym zbawicielem.
Nie lubię ultimatum. Nie lubię kaznodziejów. Mam nadzieję, że możesz mieć mnie przy sobie i kochać za to, kim jestem. Tylko tak możemy sprawić, żeby to zadziałało. Tylko jako zespół, jako dwie równe osoby stojące obok siebie.
Kochaj mnie lub pozwól mi odejść, ale nie próbuj mnie naprawiać.