Daj mi tę starą szkołę miłości

Daj mi tę starą szkołę miłości

Nie jest tajemnicą, dlaczego Pamiętnik to ulubiona powieść romantyczna każdego milenialsa. I szczerze mówiąc, nikt też nie może ich winić.



Myślę, że mogę mówić w imieniu większości kobiet z pokolenia milenialsów w dzisiejszym społeczeństwie: chcemy prawdziwej miłości i partnerstwa, ale to, czego pragniemy, pochodzi z zupełnie innej epoki.

Pokolenie, w którym mężczyźni zawsze otwierali drzwi samochodów swoim kobietom. Pokolenie, w którym twoje serce było wierne tylko jednemu.



Pokolenie, które zawsze napełniało twoje serce szczęściem. Pokolenie, w którym, gdy spojrzał ci w oczy, po jego rozgwieżdżonym spojrzeniu można było powiedzieć, że całkowicie cię czcił i uwielbiał.

Jest dla mnie bardzo jasne, że miłość, której pragnę, pochodzi po prostu z innego pokolenia.

Miłość, w której otrzymywałeś odręcznie pisane listy, pokolenie, w którym kwiaty, które otrzymywałeś w pracy, były dostarczane ręcznie przez twojego kochanka, a nie jakąś firmę kurierską.



Świat, w którym miłość była najpotężniejszą siłą, której nigdy nie skusiłby jednorazowa przygoda. Pokolenie, w którym miłość była tak pewna jak gwiazdy w górze.

Często zastanawiam się, czy to technologia jest winna niepowodzenia wielu relacji tego pokolenia. Często zastanawiam się, dlaczego komunikacja, która kiedyś odbywała się twarzą w twarz, teraz odbywa się za ekranem.

Otrzymywanie odręcznych listów miłosnych po prostu już nie istnieje.



Nie ma wątpliwości, że to pokolenie milenialsów cierpi najbardziej.Największe cierpienie, ponieważ to pokolenie zatraciło prawdziwy sens miłości.

Co się stało z mężczyznami, którzy faktycznie zabiegali o kobiety? Co się stało z mężczyznami podchodzącymi do kobiet na ulicy, zatrzymującymi je i mówiącymi, że wyglądają pięknie?

O tak, zdarzył się Tinder, wraz z Bumble i wszystkimi innymi niekończącymi się bufetami, które nasze media społecznościowe mają do zaoferowania.

Usunęliśmy komunikację, która kiedyś odbywała się twarzą w twarz, a teraz zastąpiliśmy ją niektórymi postaciami zza kulis.

consejos de dormitorio para complacer a tu hombre

Dlaczego więc jakikolwiek tysiącletni mężczyzna miałby chcieć poświęcić się wyłącznie jednej prawdziwej miłości, gdy ma nieskończony zapas możliwości, które rzucają mu się w oczy? Dlaczego jakikolwiek tysiącletni mężczyzna, idąc ulicą, miałby odczuwać potrzebę powstrzymania kobiety, by powiedziała jej, że jest piękna?

Może to zrobić online, z niekończącym się katalogiem zdjęć i biografii do wyboru. Potrafi wykonać wiele komplementów online za pomocą kilku prostych kliknięć i naciśnięć klawiszy.

Odwaga wydaje się o wiele większa, gdy chowa się za parawanem.

Poniosłem konsekwencje umawiania się z milenialsami i generacją Xers. Zbyt często te związki kończą się, ponieważ brakuje im tego „czegoś”, tego „zrozumienia”, które idzie w parze z prawdziwą miłością i prawdziwymi dżentelmenami.

Badania wykazały, że mężczyźni mają większe popędy seksualne niż kobiety. Kobiety mają większą kontrolę nad sobą.

Mężczyznom podoba się pomysł, że genetycznie mają „zwierzęcy instynkt” do seksu z wieloma partnerami.

Dzisiejszy Internet, ze wszystkimi jego pułapkami, zapewnia mężczyznom ich „idź na miejsce”, gdy na drodze relacji pojawiają się niewielkie wyboje.

Zamiast zostać i pracować nad związkiem, otwierają laptopa lub telefon i przeszukują wiele stron internetowych promujących tę „idealną” kobietę, tego idealnego „partnera seksualnego” bez żadnych zobowiązań.

Może przeszukiwać te strony, tak jak moja babcia przeszukiwała Katalog Sears. Może złożyć zamówienie na randkę na kolację i jeszcze jedno zamówienie na drinki do późnych godzin nocnych.

Bądźmy ze sobą szczerzy, mężczyźni, którzy korzystają z aplikacji randkowych, tak naprawdę nie szukają miłości, ale raczej szukają zdobyczy.

Oprócz poszukiwania „związków” w Internecie, współczesnemu pokoleniu brakuje możliwości komunikowania się w czasie rzeczywistym twarzą w twarz. Jak często widzisz pary siedzące razem w restauracji na swoich telefonach i nie rozmawiające ze sobą?

Kiedy pojawiają się problemy w związku, bardzo łatwo jest ukryć się za tym ekranem i wysłać SMS-a lub e-mail.

Przez rok mieszkałem z kimś, kogo musiałem błagać o otwarcie się na uczucia, o rozmowę ze mną. Po wielu próbach ustalenia, gdzie jest jego głowa,Dowiedziałem się przez sms, że jesteśmy „skończeni”.

Za tym magicznym ekranem, który daje jednostkom moc bycia bezwzględnym i bezwzględnym,to miejsce, w którym tchórze nie muszą wysłuchiwać czyjejś krzywdy czy złości, mogą po prostu pisać, klikać i wysyłać.Następnie mogą usunąć Cię ze swojego telefonu, laptopa i swojego życia.

Dla wielu milenialsów płci męskiej,miłość została zastąpiona seksem.Wydaje się, że seks jest ważniejszy i jest czynnikiem stabilizującym relacje.

Przepraszam, milenialsi, wołam cię!

Umiejętność uprawiania szalonego, namiętnego seksu, w każdej możliwej do wyobrażenia pozycji, jest ważniejsza niż współczucie i intelektualna intymność? Dawno minęły czasy, kiedy uczyliśmy się kochać się emocjonalnie i fizycznie.

Dzisiejsze milenialsi chcą w pełni naładowanego, w pełni seksownego modelu.

Byłam przekazywana jak szmaciana lalka, ponieważ nie mogłam wykonywać tych szalonych czynów. Nie mogłem w to uwierzyć. Moje pragnienia i uczucia nie miały znaczenia. Liczyło się tylko kilka minut seksu.

Bycie dobrą osobą, współczującą osobą, kochającą osobą, nie miało znaczenia – liczyło się tylko kilka minut seksu na swój sposób.Nie zrozum mnie źle, seks jest bardzo ważny w związkach, ale powinien być robiony z miłości i powinien być satysfakcjonujący dla obu stron i powinien być czymś, na czym para buduje z biegiem czasu.

Męscy millenialsi, pomyślcie o tym: kiedy siedzicie w swoim fotelu, z siwymi włosami, protezą i pobrudzicie pieluchę dla dorosłych, kto ją dla was zmieni?Czy to będzie ta seksowna lisica z młodości, czy kobieta, która cię kochała i troszczyła się o ciebie?

Mężczyźni również nie czują się odpowiedzialni za ból, który tworzą w dzisiejszych związkach. Nie jestem pewien, czy dawanie zero pieprzeń jest teraz zakodowane w ich DNA, ale kiedy na drodze jest wyboj, najszybszym i najłatwiejszym wyjściem jest duch – dosłownie zniknął.

Nie ma znaczenia, jak długo się umawiałeś, większość milenialsów po prostu dostosowuje się do tej tak zwanej metody.Oczekują, że wszystko będzie idealne, a gdy tak nie jest, odchodzą po cichu.

Dziś media społecznościowe określają, czy twój związek jest wart, czy nie. Ile „polubień” i „udostępnień” jest ważniejszych niż serdeczne uczucia do siebie nawzajem.

Selfie, które zostały ulepszone dzięki wielu dostępnym aplikacjom, zalewają Internet.

Prawdziwe relacje zastępowane są fikcyjnymi obrazami nas samych i nierealistycznymi oczekiwaniami.

To smutne, ale raz po raz widzimy, że wpadamy w kategorię relacji, którą pozwalamy zdefiniować mediom społecznościowym. Szczerze, jakie to głupie!

Od kiedy koncepcja bycia w związku faktycznie wymagała aprobaty innych osób, z którymi rzadko rozmawiasz lub nawet widujesz? Ledwo publikowałem w mediach społecznościowych, po prostu dlatego, że cieszyłem się chwilami i zdjęciami, które udostępniłem prywatnie mojemu SO.

Szczerze mówiąc, tak bardzo nienawidziłam tych par, które ciągle publikowały o swoich związkach, ponieważ te pary, które były #SoInLove, były tymi samymi parami, które ciągle wdawały się w kłótnie lub te same pary, które ciągle się zdradzały.

Nikt nigdy nie powinien szukać walidacji w mediach społecznościowych, nie mówiąc już o opieraniu na tym sukcesu swojego związku!

Więc na razie, dopóki nie pojawi się prawdziwa rzecz, jedyną rzeczą, której będę pragnął, jest ta ujmująca miłość ze starej szkoły. Te ręcznie pisane listy miłosne, te ręcznie dostarczane kwiaty.

Poczekam. Poczekam, bo wiem, że zasługuję na tę legendarną historię miłosną.

Daj mi tę starą szkołę miłości